wtorek, 20 września 2011

Pewna kobieta

Na aerobik stale chodzi z dziewięć kobiet. Czasem jest nas więcej, ale wczoraj, przy niezbyt przyjemnej aurze jedynie tyle  się nas zebrało. W grupie jestem najmłodsza, zaraz po córce prowadzącej i koleżance tej córki. Potem jest kilka trzydziestoparoletnich kobiet. Nie do końca mam z nimi wspólne tematy, bo to wszystko matki "zaangażowane" w walkę z szkolnym uciskiem i prychające tekstami "dopiero wrzesień a mój już ma dwa sprawdziany", "to ubezpieczenie to nie wiem, co takie drogie i na komitet zaś zawołali". Ja tylko grzecznie się przysłuchuję, one znają się z wywiadówek i przychodni dla dzieci chorych, więc niejako jestem z boku i mi to odpowiada. Poza tym jest wśród nas pewna Pani, starsza od wszystkich. Dziś będzie o niej.

Zawsze przychodziła już w stroju sportowym, dresowych spodniach i koszulce. Tuż po zajęciach zmieniała buty i wychodziła jako pierwsza. Najstarsza, najbardziej milcząca. Zawsze stała w rogu, przy niektórych ćwiczeniach chyba cudem nie wpadała na ścianę.

Wczoraj coś się zmieniło. Pani przebierała się razem z nami, nie czując skrępowania. Założyła świetne obcisłe leginsy i koszulkę - bokserkę. Wszystko w czerni, wszystko świetnie dobrane. Na ustach szminka w dobrym odcieniu ciemnego różu, świetne komponowała się z wyrównanymi brwiami i tuszem na rzęsach.

Widać w pewnej Pani coś się zmieniło. Zachowywała się inaczej, nie stała z boku, nie przyszła ostatnia i nie wybiegła pierwsza. Była jedną z nas! A na koniec przebrała się, założyła eleganckie botki, kurtkę, czapkę i mówiąc "no to pa", wyszła z uśmiechem.

PS: O matkach "zaangażowanych" też napiszę.

2 komentarze:

  1. Widać poczuła się częścią aerobikowej społeczności:)Albo po prostu pokonała skrępowanie;)

    OdpowiedzUsuń