sobota, 20 sierpnia 2011

Bezpieczeństwo na drodze

Mieszkam 100 metrów od kościoła. Na samym początku zawsze budziły mnie dzwony. Przez dobre pięć minut dwadzieścia minut przed każdą mszą zapraszają ludzi do kościoła. Teraz budzą mnie tylko czasem i tylko wtedy, gdy mam otwarte okno. W każdym razie, gdy o 7.40 słyszę dzwony, domyślam się, że czas wstawać.

Od kilkunastu dni za to mieszkańców budzi, a może raczej pobudza, coś innego. Syn jednego z sąsiadów dostał motocykl, nazywany przez tych, co się znają, ścigaczem. Chyba nie ma jeszcze prawa jazdy, bo jeździ na nim w tę i z powrotem po naszej, mającej 500 metrów długości ulicy. Zaczął dwadzieścia minut temu;-)  Droga publiczna, cisza nocna już dawno za nami, więc jako tako hałasu czepiać się nie można. Tylko że poza tym, że na jednym końcu jest kościół, to na drugim znajduje się szkoła podstawowa i ograniczenie prędkości do 30km/h na całej ulicy!

Obok naszego domu rozciąga się kościelny parking. W ciągu dnia stoi właściwie pusty, więc z jednej strony chłopcy mają bazę a z drugiej dziewczynki skaczą w gumę (o Boże, te dzieci nie siedzą przed komputerem! ;-)). I czasem wybiegają na ulicę, bo właśnie trwa wojna z tymi z drugiej bazy, przy starym boisku. I czasem te dziewczynki przywożą z sobą rolki i wykonują na asfalcie najróżniejsze akrobacje.

Oby te dzieci miały więcej rozumu niż nasz lokalny motocyklista.

5 komentarzy:

  1. Mój sąsiad, choć nie ma jeszcze 17 lat, już został złapany przez policję za jazdę po pijanemu bez prawa jazdy. To było wtedy, gdy mu internet odłączono, bo mama rachunków nie opłaciła :/

    OdpowiedzUsuń
  2. ~ ja też jestem zdziwiona, że na placu, gdzie zazwyczaj siedzą tylko mamy z maluszkami, można spotkać straszyznę, która potrafi ruszyć głową i wymyśla różne gry... a tym waszym sąsiadem powinna była zając się policja.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Głupich nie sieją... Oby nie doszło do tragedii!

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie takich wariatów nie brakuje, nie dość, że karetki jedna za drugą, to jeszcze szalejący rajdowcy, wyprowadza mnie to z równowagi. A jeszcze u góry nieposkromione dzieci, rewelacja.

    Free Spirit.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyobraźcie sobie, że wczoraj i dziś też, po raz pierwszy od bardzo dawna nie wyjechał! A wieszając na balkonie pranie, byłam świadkiem wielkiej bitwy dwóch band - baza z boiska napadła na bazę za płotem i ukradła im zawartość skarbca i procę! Gdybym nie usłyszała ze dwa razy "nap***dalamy na nich!" powiedziałabym, że dzieci jak sprzed lat!

    OdpowiedzUsuń