W niedzielę dowiedziałam się, że moja szwagierka, tegoroczna maturzystka, zabrała się za układanie puzzli. Od razu przypomniałam sobie o tym, że sama mam panoramę Wiednia w 3000 sztuk na strychu. Mąż poszedł, znalazł, przyniósł a teraz się ze mnie śmieje, że najpewniej za kilka dni odpuszczę i zrezygnuję z układania;-)
Mam jakieś 20% tego obrazka:
Zaczęłam od ramki a potem wzięłam się za dół - 2/3 całości stanowi niebo, więc będzie z tym trochę roboty. Potem w antyramę i na ścianę;-)
Super pomysł! Przypomniałaś mi, że sama też kiedyś bardzo lubiłam układać puzzle! Może w zimę czas do tego wrócić? ;-) Pozdrowionka i powodzenia! :-)))
OdpowiedzUsuńJa w tym względzie jestem matoł totalny! Ale podziwiam układaczy...
OdpowiedzUsuńUwielbiam układać puzzle! Mam do tego niesamowitą cierpliwość:)Powodzenia;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam układać puzzle, nawet ostatnio o tym myślałam, ale niestety nie mam warunków ku temu.
OdpowiedzUsuńPs. Mam nadzieję, że mail z adresem dotarł (?)