poniedziałek, 14 listopada 2011

O jedzeniu

Czasem mam tak, że kilka dni chodzi za mną jakaś potrawa. I tu nawet nie chodzi o rzeczy, które można kupić i zjeść, ale takie, które jadłam gdzieś, pięknie przyrządzone i teraz mi się chce.

Po pierwsze: pierogi ze szpinakiem. Nigdy nie jadłam szpinaku. Nie sądziłam, że w ogóle może smakować. Byłam pewna, że to coś pomiędzy groszkiem, który lubię i brokułami, które też lubię, ale jeść nie jadłam.
Muszę zerwać z mitem, który głosi, że pierogi zrobić umieją tylko babcie pamiętające recepturę jeszcze z czasów własnej babci. Zrobię pierogi.

Po drugie: łosoś. Jadłam łososia kilka razy w życiu, zawsze w wydaniu restauracyjnym. Sama chętnie przyrządzam filet  z tilapii. Mintaj to sam lód - kupujesz kg ryby, po rozmrożeniu zostaje ci dziesięć deko filetu i parę litrów wody. Sola jakoś mi nie podeszła. A panga - well, well, well - legendy mówią, że w dalekiej krainie hoduje się to żyjątko w wyjątkowo kreatywny sposób, więc zrezygnowałam na starcie. Filety z tilapii są po prostu "mięsiste". Panieruje się to, jak schabowego, potem się nie rozwala przy smażeniu a potem jeszcze świetnie smakuje. No ale - zaraz, zaraz  - łosoś w tradycyjnej panierce? Nie, nie nie. To musi być coś wyjątkowego.

Po trzecie: kończą mi się zapasy moich buraczków. Zrobiłam wprawdzie zaledwie siedem słoików, ale dziś w szafce zauważyłam tylko jeden. Reszta, w składzie dwuosobowym, pożarta;-) Dorobię, bo są pyszne.

A może ktoś robi i ma sprawdzone przepisy? 

12 komentarzy:

  1. Mamy u siebie w mieście przepyszną pierogarnię również z pierogami pieczonymi, palce lizać.
    Choć jestem tradycjonalistką to chętnie spróbowałam tych nowych farszów.
    Co do ryby to też zdecydowanie wybieram tilapię.
    Co do buraczków to poproszę mamę o przepis (bo o przepis buraczków Tobie chodziło tak (?)), robi przepyszne choć zapasy też mi się skończyły, bo mogłabym jeść tonami =)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie na buraczki mam - robiłam już raz i wyszły super. Poszukuję sprawdzonego przepisu na pierogi i łososia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach to poproszę w takim razie o Twój na buraczki, mogę (?) =) Niestety nie mogę odwdzięczyć się tym na pierogi i łososia =((

    OdpowiedzUsuń
  4. Proszę bardzo, wzięłam z Internetu, ale w domu rodzinnym robiliśmy podobnie. Są przepyszne.
    Składniki:

    * 3 kg buraków,
    * 0,75 kg papryki czerwonej,
    * 0,5 kg cebuli,
    * 1 szkl. ocetu,
    * 1 szkl. oleju,
    * 1 szkl. wody,
    * 1 szkl. cukru,
    * 1,5 łyżki soli
    Buraki gotować ok. 2 godz. (aż będą miękkie). Paprykę i cebulę pokroić w drobną kostkę. Ugotować zalewę z reszty składników, wrzucić do niej paprykę i cebulę i got. ok . 7 min. Buraki zetrzeć na tarce (na dużych oczkach) i dodać do zalewy, wymieszać i włożyć do słoików. Pasteryzować 10 min.

    OdpowiedzUsuń
  5. Meggie u nas jeżeli łosoś, to wędzony z drobno pokrojonym ogórkiem kiszonym i cebulką,plus pieprz i sól ...koniec :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja lubię rybki:) I pierogi ze szpinakiem też :) A ile taka tilapia kosztuje? Ostatnio mnie ceny ryb przepędziły ze stoiska i chyba faktycznie będę ten lód zlizywać z mintaja:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Galopku u mnie w takim zestawieniu pojawiają się śledzie.
    Nikki Tilapia jest droższa od innych tradycyjnie przygotowywanych rybek na obiad. Ja za opakowanie 500g płacę około 12zł, ale z tego masz sporo ryby a z tej samej ilości mintaja o wiele mniej.

    OdpowiedzUsuń
  8. każdą rybkę można najprościej - sól,pieprz,pokropić sokiem z cytryny, obtoczyć w mące i na patelnię, i już.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć Muszko :)
    Ja kupuję brzuszki z łososia i jem prawie codzinnie. Są wędzone i duzo tańsze w porównaniu do standardowego wędzonego.
    Co do szpinaku miałam podobne zdanie jak Ty. Kiedyś kolega zrobił z fetą w cieście francuskim-brak słów, pychotka :)
    A rybkę do smażenia staram się kupowac świeżą.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też nigdy nie jadłam szpinaku, ale głównie dlatego, że miałam uraz z dzieciństwa. Pamiętam, jak wtedy mama próbowała wmuszać we mnie szpinak, ale gotowany... wielka zielona papka... źle mi się kojarzyła i nigdy nie chciałam jeść. A potem w Anglii odkryłam, że szpinak może być w postaci liści i zakochałam się w tym smaku. Teraz papkę też bym zjadła. Wszystko ze szpinakiem jest pyszne, a szczególnie naleśniki ze szpinakiem w środku, a na górze roztopiony ser! Pychota! ;-)))
    Co do rybki, to uwielbiam łososia i najlepiej jednak kupować go (i inne rybki też) świeże. Jak już sobie kupię to najczęściej tylko sok z cytryny, sól, pieprz, czosnek, do folii i do piekarnika. Mniam mniam!

    OdpowiedzUsuń